Czy korektor powinien sprawdzić tekst umieszczony na okładce książki oraz w stopce redakcyjnej?

Tekst na okładkę książki

Materiał na okładkę książki (mam na myśli przede wszystkim okładkę lub oklejkę tylną) z reguły opracowuje się po zakończeniu prac nad korpusem tekstu, a więc częścią zasadniczą. W przypadku publikacji naukowych na tylnej okładce / oklejce najczęściej umieszcza się fragment lub fragmenty i dane autora recenzji naukowej (stopień / tytuł naukowy, imię i nazwisko, miejsce pracy recenzenta) oraz biogram autora książki. Niekiedy twórcy decydują się na publikację fragmentu pochodzącego z samego utworu. Redaktor / korektor powinien sprawdzić cały tekst, łącznie z ww. informacjami.

 

Fragment recenzji naukowej na okładce książki

Problem wykorzystania treści recenzji naukowej rozwinęłam w innym wpisie (klik). W tym miejscu jedynie wspomnę, że redaktor / korektor książki może podjąć decyzję o nieuwzględnieniu fragmentów recenzji naukowej, jeżeli zawiera ona rażące błędy językowe, których nie może poprawić. Redakcja językowa recenzji naukowych korygowanych utworów jest problematyczna, ponieważ prawo do ingerencji korektora w tekst jest ograniczone. Nie może on dowolnie modyfikować treści recenzji naukowej. Ma prawo ewentualnie dokonać pewnych kosmetycznych zmian językowych. O ile wartość merytoryczna recenzji naukowych jest z reguły zadowalająca, o tyle pod kątem językowym wymagają zmian. Jeżeli korektor zaleca dużo modyfikacji w treści recenzji naukowej, najprawdopodobniej autor / wydawca będą musieli uzyskać aprobatę recenzenta przed opublikowaniem poprawionych przez korektora fragmentów recenzji na tzw. plecach książki.

Błędy pojawiają się również w odniesieniu do poprawności zapisu stopnia i/lub tytułu naukowego autora recenzji, imienia, nazwiska czy sposobu zapisania samego cytatu stanowiącego fragment recenzji naukowej – np. bardzo często autorzy zapisują tekst w cudzysłowie i dodatkowo oznaczają go kursywą (zdublowanie wyróżnień jest w tym wypadku błędem).

 

Biogram autora na okładce książki

W biogramie autor książki często wskazuje miejsca, w których pracował, zrealizowane projekty naukowe, wyszczególnia też tytuły swoich dotychczasowych i kluczowych publikacji. W tej części pojawia się więc wiele nazw własnych, a to rodzi ryzyko wprowadzenia licznych błędów. Do tych, z którymi spotykam się najczęściej, zaliczyć można: literówki w nazwach instytucji, nieuprawnione skracanie nazwy organizacji (instytucji), wadliwe cytowanie utworów autorstwa własnego (np. podanie samych tytułów artykułów naukowych bez wskazania miejsca publikacji – dla czytelnika taka informacja jest bezwartościowa, ponieważ nie wie, gdzie ma szukać danego artykułu).

 

Błędny tytuł książki na grzbiecie okładki

Mam tutaj na myśli literówki w tytule czy nieprawidłowy rozmiar czcionki. Niestety, praca składacza też wymaga nadzoru korektora (tzw. rewizja wydawnicza w pliku po składzie jest etapem obowiązkowym, którego nie należy pomijać – jeżeli korektor nie sprawdzi poprawności zrealizowania czynności tzw. wyrobienia korekty, może się okazać, że cały nakład (z powodu niepoprawionych błędów) trzeba będzie wycofać z dystrybucji lub dodać do książki erratę.

 

Tekst w stopce redakcyjnej

Informacje w stopce redakcyjnej, tj. na przykład stopień / tytuł naukowy recenzenta, dane osób, które wykonały fotografie do książki, imię i nazwisko składacza, nazwa wydawnictwa, miejsce wydruku publikacji, uzupełnia się najczęściej pod koniec procesu wydawniczego, przed skierowaniem plików produkcyjnych do druku.

Przykładowe błędy w stopce redakcyjnej:

  • Niepoprawne wskazanie stopnia / tytułu naukowego (w tym awanse grzecznościowe czy niewłaściwe tytułowanie osób, które nie legitymują się tytułem profesora zwyczajnego).
  • Niekonsekwentna interpunkcja (w zakresie dwukropków, przecinków, kropek).
  • Brak spacji lub wielokrotne spacje.
  • Błędy w zapisie miejscowości (np. Mnichowice k/Wrocławia zamiast Mnichowice k. Wrocławia).

 

Co z tego wynika?

Każdy autor książki powinien zadbać o tzw. korektę po składzie, która pozwoli na sprawdzenie wyrobienia korekty przez skład oraz tekstu, który został dopisany przez osoby zaangażowane w prace wydawnicze przed oddaniem tekstu do składu.

Dlaczego nie udostępniam próbek poprawionego tekstu?

Czym jest korekta próbki tekstu?

Klienci, rozpoznając rynek, tj. szukając odpowiedniej dla siebie oferty na redakcję i korektę tekstu, co jakiś czas pytają mnie, czy istnieje możliwość przed złożeniem zlecenia wykonania przeze mnie korekty krótkiego fragmentu tekstu pochodzącego z utworu, który docelowo ma podlegać korekturze. Z reguły fragment tekstu dodają do wiadomości w formie załącznika. Objętość tych „fragmentów” jest różna. Kilka dni temu otrzymałam fragment 30-stronicowy…

Domyślam się, że klient pragnie zweryfikować umiejętności korektora. Chce porównać rezultaty korekty udostępnione przez różne osoby. Są też autorzy, mający już jakieś doświadczenie we współpracy z redaktorami i korektorami, którzy najzwyczajniej potrzebuję zweryfikować skalę ingerencji redaktora i/lub korektora w tekst.

 

Dlaczego nie jestem zwolenniczką wykonywania korekt tzw. próbek tekstu?

Po pierwsze, skala wprowadzanych w tekście zmian (na rożnych stronach pracy) jest nieporównywalna. Na pierwszej stronie ingerencja korektora w tekst może być znaczna (np. modyfikacja co drugiego wiersza), a na drugiej stronie – znikoma.

Po drugie, pracuję wg ściśle ustalonego harmonogramu. Nie zawsze mam możliwość wygospodarowania czasu na przygotowanie korekty próbki tekstu.

Po trzecie, redaktor / korektor widzi wszystkie błędy po przeczytaniu całego tekstu. Na przykład powtórzenia skutecznie wyeliminuje, gdy zapozna się z całym opracowaniem, a przypisy właściwie skoryguje (w tym doda skróty typu dz. cyt., tamże), gdy będzie miał dostęp do wszystkich przypisów uwzględnionych w tekście.

Czy w książce warto uwzględnić treść recenzji naukowej?

 

Jakiś czas temu autorka książki, z którą współpracowałam w zakresie redakcji językowej, poinformowała mnie, że zamierza dodać do swojej publikacji recenzję naukową tego opracowania . Czy to dobry pomysł?

 

Redakcja językowa recenzji naukowych

Wobec powyższego zasadniczy problem z recenzjami naukowymi polega na tym, że osoby, które je redagują, nie zawsze mają odpowiednie kompetencje językowe. Innymi słowy, recenzje naukowe w wielu przypadkach zawierają błędy językowe. Fakt, że dana osoba legitymuje się stopniem doktora habilitowanego czy tytułem profesora zwyczajnego nie oznacza, że jej teksty są wolne od błędów językowych. Te popełniają osoby zajmujące różne miejsca w hierarchii akademickiej (zarówno studenci, jak i badacze wysoko utytułowani). Poza tym dla recenzentów prac naukowych pomysł umieszczenia tekstu recenzji w publikacji naukowej nie jest czymś typowym i powszechnym. Zakładając, że recenzja zawierająca liczne błędy językowe zostanie dodana do książki, jej autor naraża siebie i recenzenta na śmieszność.

 

Czy Autor może samodzielnie zmienić treść recenzji naukowej, np. ulepszyć ją pod kątem językowym?

Zacznijmy od tego, że przed wpisaniem w stopce redakcyjnej książki danych recenzenta wydawca zwyczajowo powinien spisać z nim stosowną umowę regulującą m.in. prawa majątkowe do recenzji naukowej.

Kolejna kwestia dotyczy bardzo częstego cytowania fragmentów recenzji naukowych na tzw. plecach książki (tylna okładka / oklejka). Dozwolona jest wyłącznie delikatna „kosmetyka językowa” fragmentów publikowanych w ww. miejscu, np. dodanie brakujących znaków interpunkcyjnych czy poprawa innych oczywistych błędów. Niedozwolona jest ingerencja w wartość merytoryczną recenzji, w tym przekształcanie całych zdań, tak aby „lepiej brzmiały”. W ostateczności, jeżeli autor nalega na dodanie tekstu recenzji naukowej do swojego dzieła, można skontaktować się z recenzentem i przedyskutować z nim sprawę opublikowania przygotowanej przez niego oceny pisemnej z mniejszymi lub większymi zmianami redakcyjnymi. Jest to jednak działanie ryzykowne i z pewnością zostanie odebrane jako niegrzeczne, a przecież autorowi zależy na dobrej opinii w środowisku naukowym.

 

Kombinowania ciąg dalszy. A może dodać fragmenty…

Każda recenzja naukowa ma określoną strukturę. Zawiera m.in. opis walorów i mankamentów pisemnej pracy naukowej. Jeżeli autorka podjęłaby decyzję dotyczącą uwzględnienia recenzji w swojej książce, pojawia się pytanie, które fragmenty wziąć pod uwagę. Po pierwsze, jeżeli w swojej publikacji wypunktuje tylko fragmenty opisujące mocne strony utworu i pominie ocenę krytyczną, jej książka może zostać źle odebrana. Po drugie, raczej autorzy nie chcą eksponować swoich błędów. Wreszcie korektor, którego dane podano w stopce redakcyjnej książki, powinien sprawdzić cały tekst – a więc w tym wypadku również treść recenzji naukowej. I tu pojawia się ponownie problem wskazany przeze mnie wyżej, a dotyczący granicy zmian redakcyjnych w utworze będącym recenzją naukową.

Sumując, z powyższego wynika, że nie warto komplikować całego procesu wydawniczego pomysłem dodania do książki pełnej treści recenzji naukowej.

Jaką część materiału (doktoratu, książki, monografii) przekazać do korekty?

Materiał kompletny a część większej całości

Do korekty najlepiej przesłać cały utwór (po zakończeniu procesu twórczego). Dlaczego?

Jeżeli do korekty zostanie przekazany jeden rozdział, korektor:

  1. Nie będzie w stanie właściwie wyeliminować powtórzeń w całym dziele (np. zdublowanych fragmentów tekstu, pojedynczych słów – niemal każdy autor nadużywa jakiegoś wyrazu lub wyrażenia). Wykona tę czynność jedynie w zakresie otrzymanego materiału.
  2. Nie wprowadzi trafnych skrótów w opisie bibliograficznym publikacji zestawionych w przypisach dolnych (w tym wypadku korektor musi mieć dostęp do wszystkich przypisów – dopiero wówczas w prawidłowy sposób oznaczy skróty w całym tekście, tj. Ibidem (Tamże) czy op. cit. (dz. cyt.).
  3. Nie skoryguje (lub nie doda) pełnej numeracji elementów graficznych i odwołań do tych elementów w tekście (w zakresie wprowadzenia do tabeli, rysunku, ryciny itd.), chyba że do korekty autor przekazuje kolejne części (rozdziały) publikacji (rozprawy doktorskiej, monografii, skryptu akademickiego itp.).

 

Konsekwencje wykluczenia bibliografii z korekty

Jeżeli do korekty zostaną przekazane wyłącznie rozdziały tworzące korpus publikacji naukowej – z pominięciem bibliografii – korektor nie sprawdzi poprawności cytowania w pracy, gdy w tekście wstawiono przypisy w nawiasach, czyli z zastosowaniem tzw. stylu harwardzkiego (np. autor w tekście powołuje się na nazwisko Ociepka [1], a właściwy zapis nazwiska to Osiepka lub autor w tekście stosuje wariant zapisu Kowalski 2017, a w bibliografii widniej odwołanie do publikacji Kowalskiego z 2020 roku – korektor, nie widząc zestawienia bibliograficznego, nie będzie w stanie porównać tych zapisów, tj. nazwisk cytowanych w tekście z nazwiskami zestawionymi w bibliografii).

 

Wady wykluczenia wykazu skrótów z korektury

Gdy w pracy zastosowano skróty (np. dla aktów prawnych) i do korekty nie przekazano wykazu skrótów, korektor nie będzie w stanie sprawdzić poprawności wprowadzenia skrótów przez autora (w tym, czy publikatory są aktualne – niestety, wielu twórców przepisuje publikatory z książek, z których czerpie inspirację, nie sprawdzając w bazie aktów prawnych, czy dany akt przypadkiem nie został znowelizowany).

 

Wysłanie tekstu do korekty po zakończeniu prac redakcyjnych oraz korekta po składzie

Jeżeli po korekcie utworu zaistnieje konieczność dopisania tekstu przez autora, materiał powinien zostać skierowany do kolejnej korekty. Doświadczenie pokazuje, że wielu autorów ponownie wprowadza do tekstu błędy, tj. nie uczy się od korektora (nie analizuje korekty pod kątem technicznym).

Wielu korektorów zastrzega, że jeżeli ich nazwisko ma pojawić się w tekście, wymagają przesłania do korekty całego materiału. Trzeba też pamiętać o tym, że zwyczajowo nie wydaje się książki po jednokrotnej korekcie. Tekst przed wydaniem powinien zostać odczytany i skorygowany co najmniej dwa razy. Ostatnia korekta utworu musi zostać wykonana po składzie – pozwoli to na wyeliminowanie błędów wprowadzonych do tekstu przez składacza, w tym błędów samego składu – np. inicjał imienia pozostawiony na końcu wiersza, lub błędów w stopce redakcyjnej dotyczących nazwy miejsca druku czy wydania, np. Mnichowice k/Wrocławia zamiast Mnichowice k. Wrocławia. Jeżeli okładka książki (tzw. plecy książki) zawiera tekst (np. fragment recenzji), również i on podlega korekcie. Jeden z typowych błędów w tym zakresie to dodawanie po stopniu naukowym recenzenta publikacji kropek, np. prof. dr. hab. (zapis prawidłowy: bez kropki po skrócie doktor – dr), lub awans grzecznościowy (zapis świadczący, że dana osoba posiada tytuł profesora zwyczajnego, gdy faktycznie posiada stopień naukowy doktora habilitowanego, w tym niewłaściwa kolejność zapisu tytułów naukowych i uczelnianych oraz stopni – niepoprawnie: prof. XYZ dr hab. A. Kowalski, poprawnie: dr hab. A. Kowalski, prof. XYZ).

W przypadku rozpraw doktorskich do korekty trzeba również przesłać stronę tytułową i oświadczenia, które stanowią załącznik do rozprawy. Typowy błąd często pojawiający się na stronie tytułowej pracy doktorskiej sprowadza się do wadliwej deklinacji stopni i tytułów naukowych: praca napisana pod kierunkiem dr hab. Antoniego Kowalskiego (poprawnie: dra lub dr. hab. Antoniego Kowalskiego). Ostatnio obserwuję również liczne błędy w dokumentach będących załącznikami do rozpraw, mianowicie w oświadczeniach stanowiących druk własny uczelni (np. MNiSW – Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zamiast MEiN – Ministerstwo Edukacji i Nauki).

 

Jak przygotować zapytanie ofertowe na korektę publikacji?

Wiadomość e-mail uwzględniająca zapytanie ofertowe dotyczące przygotowania korekty i/lub redakcji z reguły przesyłana jest przez osobę zainteresowaną wykonaniem usługi na skrzynki kilkunastu firm, co wskazuje, że dany podmiot rozpoznaje rynek.

Poniżej wskazano błędy w tego rodzaju zapytaniach, których znajomość może przydać się osobom odpowiedzialnym za ich przygotowanie, i być może po lekturze niniejszego wpisu będą już wiedziały, dlaczego żadna firma nie złożyła swojej oferty.

Po pierwsze, kontaktując się z daną firmą, warto zapoznać się z warunkami współpracy, które stawia. W wielu przypadkach podmioty świadczące usługi korektorskie na swojej stronie internetowej szczegółowo wskazują, jakie informacje są niezbędne celem przygotowania wyceny usługi. Rozumiemy jednak, że skoro dany podmiot wysyła zapytanie ofertowe, to nie ma czasu na wnikliwą lekturę treści prezentowanych na stronie danej firmy. Oferentowi nie pozostaje zatem nic innego, jak przekopiowanie do formularza ofertowego treści swojej oferty.

 

Tytuł zamówienia

W tej części zapytania ofertowego należy podać typ i tytuł publikacji wymagającej korektury. Na rynku usługi świadczą m.in. korektorzy specjalizujący się tylko w określonej tematyce i konkretnych typach publikacji.

 

Objętość publikacji lub udostępnienie materiału do wglądu

Jest to szczególnie ważny parametr pozwalający na prawidłową i najbardziej zbliżoną do końcowej wycenę. Nie zawsze na etapie rozpoznawania rynku składający zapytanie może udostępnić korektorowi utwór wymagający korekty. Jeżeli nie ma takiej możliwości, powinien podać dokładną objętość publikacji, tj. liczbę znaków ze spacjami (wliczając w to przypisy dolne) oraz objętość elementów graficznych podlegających korekcie. Niekiedy w zapytaniach ofertowych pojawia się enigmatyczna informacja: liczba znaków ze spacjami wynosi np. 600 000 plus przypisy i grafiki. Problem w tym, że przypisy również mogą wygenerować 600 000 znaków, czyli w sumie publikacja nie składa się z 600 000 znaków, a z 1 200 000 znaków, co ma ogromne znaczenie dla wyceny korekty publikacji. Korekta powinna objąć również przypisy, więc korektor powinien je odczytać.

Wielu korektorów w swojej ofercie operuje pojęciem tzw. strony znormalizowanej. Przyjmuje się, że strona znormalizowana (w przypadku tekstu) to 1 800 znaków ze spacjami. Osoby składające zapytanie bardzo często nie podają w zapytaniu ofertowym liczby stron znormalizowanych. Wskazują liczbę stron, którą widzą aktualnie w swoim dokumencie (najczęściej Microsoft Word). Warto pamiętać, że na jednej stronie dokumentu Microsoft Word może znaleźć się różna liczba znaków (zależy ona m.in. od typu i rozmiaru czcionki, szerokości marginesów, wielkości nagłówków, interlinii, obecności elementów graficznych i in.).

 

Czas realizacji

W zapytaniach ofertowych nierzadko za krótszy czas realizacji zlecenia oferent otrzymuje dodatkowe punkty. Warto pamiętać, że szybciej nie zawsze oznacza lepiej, choć istnieją oczywiście firmy zatrudniające zespoły korektorskie, które w ciągu 3 dni potrafią poprawić kilkaset stron.

 

Pojedyncza korekta

Stoimy na stanowisku, że nie wydaje się żadnego utworu (np. książki) po jednokrotnym czytaniu (czyli pojedynczej korekcie). Więcej informacji na ten temat można znaleźć we wpisie pt. Ile korekt potrzebuje mój tekst naukowy?

Uwzględnianie w zapytaniu ofertowym informacji o pojedynczej korekcie może zniechęcić korektora do przygotowania oferty. Niewielu korektorów weźmie na siebie odpowiedzialność za korektę utworu po jednokrotnym odczytaniu tekstu (tym bardziej, że przecież po korekcie tekst przechodzi „przez ręce” innych osób, a to zawsze generuje ryzyko wprowadzenia nowych błędów).

 

Rozliczenie zlecenia, kary umowne, podpisanie umowy

Niekiedy w zapytaniach ofertowych widnieją informacje dotyczące płatności i ewentualnych kar za np. niedotrzymanie terminu. Potencjalnych oferentów szczególnie mogą zniechęcić do współpracy odległe terminy płatności. Przykładowo osoba składająca zapytanie wskazuje w zapytaniu ofertowym, że wymaga wykonania korekty w terminie 5 dni a rozliczenie za wykonanie korekty będzie miało miejsce… do 45 dni od dnia odebrania zlecenia.

Kwestia podpisania umowy powinna być szczegółowo opisana, w tym z podaniem terminów i formy jej zawarcia. Niewielu korektorów może sobie pozwolić na swego rodzaju „zarezerwowanie” terminu na podpisanie „niepewnej” umowy na korektę.

Warto również przemyśleć zapis typu: wykonawca zobowiązuje się do podpisania umowy w terminie i miejscu wskazanym przez zamawiającego. Nie każdy korektor ma możliwość stawienia się na drugim końcu Polski w dniu wskazanym przez zamawiającego (a ten zapis wskazuje wymóg tego rodzaju dyspozycyjności).

 

Złożono zapytanie ofertowe na nieodpowiednią usługę

Zdarza się, że osoba zainteresowana współpracą składa zapytanie dotyczące wykonania niewłaściwej usługi. Wydaje się jej, że tekst wymaga korekty i redakcji, jednocześnie nie chce (lub nie może) przesłać tekstu do przeglądu na etapie rozpoznawania przez nią rynku. Po wybraniu danej firmy i udostępnieniu jej tekstu okazuje się, że firma nie zrealizuje korekty i redakcji, ponieważ utwór przygotowali np. obcokrajowcy a tekst w większości napisany jest „łamaną polszczyzną”, i w pierwszej kolejności wymaga tłumaczenia oraz przeredagowania. To ostatnie najczęściej generuje większy koszt niż korekta i/lub redakcja.

Stąd tak ważne jest, żeby osoby, które redagują zapytanie ofertowe, miały wiedzę na temat tego, jakie informacje należy w takim materiale uwzględnić. Dobrze przygotowane zapytanie ofertowe usprawni komunikację miedzy stronami i pozwoli na zaoszczędzenie czasu, którym dysponuje zamawiający i potencjalny wykonawca.

Korekta i redakcja przypisów oraz bibliografii

Od każdej pracy naukowej przygotowanej na dobrym poziomie edycyjnym i merytorycznym wymaga się, aby była zredagowana w sposób rzetelny i zgodnie z obowiązującymi standardami. Problem redagowania i korekty przypisów oraz bibliografii w tekście naukowym można rozważyć z kilku perspektyw.

 

Zapis imion i nazwisk

Wielu Autorów w zapisie imion i nazwisk obcego pochodzenia pomija znaki diakrytyczne stosowane w innym alfabecie niż polski. Co ciekawe, często w przypisach i bibliografii stosują zapis danej publikacji wiernie przekopiowany ze stron internetowych, nie sprawdzając poprawności zapisu np. nazwiska czy tytułu publikacji. Unikajmy tego rodzaju błędów. Nie zapisujmy też nazwisk (szczególnie niepolskich) z pamięci. Zapewne jako Autor nie chciałbyś Czytelniku, żeby inne osoby, cytując Twoje publikacje, „przekręcały” Twoje nazwisko. Utrudnia to zidentyfikowanie Autora i jest po prostu niegrzeczne. Błąd tego typu może budzić zażenowanie, podobne do tego, które odczuwasz, gdy zwracasz się do danej osoby osobiście i nieświadomie zmieniasz jej nazwisko.

Przykład

Zapis nieprawidłowy

Kiris, H.M., Parti Sisteminde Kutuplasma ve Turk Ornegi, „Amme Idaresi Dergi” 2011, 44, s. 33.

Zapis prawidłowy

Kiriş H.M., Parti Sisteminde Kutuplaşma ve Türk Parti Sistemi Örneği, „Amme İdaresi Dergisi” 2011, 44, s. 33.

 

Brak wiedzy na temat płci autora cytowanego tekstu

W wielu opracowaniach naukowych w przypisach i bibliografii umieszcza się tylko inicjał imienia. Ponadto w bazach bibliograficznych czy księgarniach internetowych również często spotykamy się jedynie z inicjałem imienia. W przypadku imion polskich, inaczej niż w odniesieniu do imion zagranicznych, łatwiej jest odnaleźć informację na temat pełnego imienia. Warto to czynić, ponieważ nazwiska męskie i żeńskie często odmienia się inaczej. Ponadto trzeba nazwisko autora przepisać dokładnie, nie pomijając przy tym żadnej litery.

 

Przykład 1

Autor: Jan Kukuła (nazwisko prawidłowe).

Autor tekstu odczytał nazwisko niedokładnie i wpisał w przypisie Jan Kukła. W rezultacie w przypisie widnieje zapis: pod redakcją J. Kukły zamiast J. Kukuły.

 

Przykład 2

Autor: Anna Nowak.

Tytuł publikacji w źródle opisano wyłącznie inicjałem imienia i nazwiskiem (A. Nowak). Autor tekstu doszedł do mylnego wniosku, że autorem cytowanej publikacji jest mężczyzna. W przypisach prace pod redakcją Autor zapisuje w konwencji „praca zbiorowa pod redakcją XYZ”, w rezultacie zastosował zapis: praca zbiorowa pod redakcją A. Nowaka zamiast A. Nowak.

 

Pomijanie i łączenie różnych informacji w opisie bibliograficznym

Autorzy nie biorą pod uwagę rozmaitych elementów opisu bibliograficznego. Niekiedy te wyłączenia są uprawnione, np. zezwala na to dany standard edycyjny. Do najczęściej „gubionych” fragmentów należy zaliczyć:

  1. Brak wskazania innych autorów (jest to niekiedy dopuszczalne, jeżeli zastosujemy odpowiedni opis np. i in., et al.).
  2. Pomijanie wyrazów składających się na tytuł dzieła.
  3. Nieodróżnianie numeru czasopisma od numerem tomu.
  4. Zapis pewnej części tytułu wielkimi literami (gdy nie ma to uzasadnienia) – szczególnie w wypadku publikacji obcojęzycznych.
  5. Brak numerów stron lub błędne ich przywołanie (ewidentnie widać, że Autor cytuje publikację, z której nie korzystał przy redagowaniu własnego utworu).
  6. Łączenie skrótów zapisanych w różnych językach a używanych w opisach bibliograficznych dla odesłania Czytelnika do uprzednio cytowanych w danej pracy pozycji (brak konsekwencji, np. tamże i op. cit. – powinno być tamże i dz. cyt. lub wyd. cyt., jeżeli wybrano zapis skrótów w języku polskim).
  7. Różne sposoby zapisywania dostępu (otwarcia) strony internetowej, łączenie wariantów zapisu. W jednej pracy pojawiają się przykładowo następujące, różne zapisy: dostęp z dnia 01.01.20 (na marginesie zero w dniu miesiąca powinno zostać pominięte), dostęp: 1.01.20, dostęp: 1.01.2020, dostęp: 1.01.2020 r., pobrano w dn. 1.01.2020 roku czy dostęp 1 stycznia 2021 roku.

Autor, recenzent, promotor, korektor – kto powinien poprawić błędy w przypisach i bibliografii?

O prawidłowy opis bibliograficzny cytowanych prac powinien zadbać przede wszystkim Autor. Promotor czy recenzent z pewnością zwrócą Autorowi tekstu uwagę na błędy w zapisie nazwisk czy tytułów (jest to szczególne pole do uwag krytycznych w recenzjach prac naukowych typu rozprawa doktorska czy habilitacyjna), ale najprawdopodobniej jedynie w zakresie znanych im tytułów. Trudno oczekiwać od tych osób, żeby sprawdzały poprawność zapisu wszystkich cytowanych publikacji (np. w obszernych pracach naukowych w tekście może być podanych kilkaset przypisów). Zakres korekty utworu z kolei powinna wyznaczać umowa zawarta z Autorem. Trzeba liczyć się z tym, że w przypadku szczegółowej korekty przypisów i opisu bibliograficznego koszt wykonania korekty będzie wyższy. Sprawdzenie poprawności zapisu cytowanych prac jest procesem szczególnie czasochłonnym.

Opisujmy w przypisach i bibliografii publikacje naukowe w sposób dokładny i odpowiedzialny. Jeżeli chcemy, żeby nasze rozprawy naukowe cieszyły się zainteresowaniem (i były cytowane), dołóżmy wszelkich starań, żeby nie wprowadzać do tekstów naukowych m.in. błędów wskazanych wyżej. Miejmy świadomość, że popełnione przez nas przeinaczenie najprawdopodobniej powieli inny Autor, który zacytuje publikację naszego autorstwa.

Ile korekt potrzebuje mój tekst naukowy?

Wiele osób, zlecając korektę, prosi o wskazanie tzw. optymalnej liczby czytań. Część Autorów intuicyjnie czuje, że ich dzieło będzie potrzebowało co najmniej dwóch korekt. Jeszcze inni, znając swój warsztat pisarski, decydują się od razu na wariant rekomendowany – dwa czytania (korekta podwójna).

Uczciwy korektor po pierwszym czytaniu (pierwszej korekcie) doradzi, czy drugie czytanie jest konieczne. Faktycznie, bardzo rzadko – ale jednak – otrzymujemy do korekty teksty wymagające jedynie niewielkich zmian, a więc takich, które z powodzeniem wyeliminuje pojedyncze czytanie.

Jeżeli przedmiotem korekty jest utwór przeznaczony do wydania (dystrybucji na rynku), trzeba mieć świadomość, że na pliku po korekcie/korektach pracują inne osoby (np. składacz, grafik). Jeżeli przed składem miały miejsce dwa czytania (dwie korekty), to warto rozważyć zlecenia korekty utworu po składzie. Ponadto wielu korektorów w umowach na korektę tekstu podkreśla, że zezwala na umieszczenie swoich danych personalnych w utworze pod warunkiem wykonania rewizji wydawniczej (czyli odczytania tekstu po składzie – przed skierowaniem plików produkcyjnych do drukarni). Jest to zupełnie naturalne – jeżeli na etapie składu do tekstu wprowadzono nowe błędy, usterki te będą identyfikowane z osobą korektora, a nie składacza.

Może się okazać, że utwór naukowy będzie potrzebował większej liczby czytań. W praktyce harmonogram czytań (korekt) może wyglądać następująco:

  1. Pierwsze czytanie na pliku autorskim.
  2. Drugie czytanie po wprowadzeniu przez autora zmian zasugerowanych przez korektora na etapie pierwszego czytania.
  3. Trzecie czytanie po wprowadzeniu przez autora zmian wskazanych przez korektora na etapie drugiego czytania i przed składem.
  4. Czwarte czytanie po składzie i przed wysłaniem plików produkcyjnych do drukarni.

Uwaga: każda korekta autorska pomiędzy ww. czytaniami wymaga co najmniej rewizji (prześledzenia przez korektora zmian wprowadzonych przez autora).

Korekta tekstu – ważny etap w procesie wydawniczym

Po ukończeniu procesu twórczego (np. napisaniu książki) uwaga Autora powinna skupić się na korekcie tekstu. W związku z tym, że własnych błędów z reguły się nie dostrzega warto przemyśleć możliwość zlecenia korekty na zewnątrz.

 

Rezerwacja czasu na dokładną korektę

Co jakiś czas kontaktują się z nami autorzy, którzy pragną zlecić wykonanie korekty, ale na etapie wstępnej rozmowy informują, że już umówili kolejne osoby do pracy nad tekstem, tj. te docelowo zaangażowane w kolejne etapy procesu wydawniczego, czyli: grafika, składacza, statystyka itd., i zależy im na… szybkiej korekcie.

 

Szybka korekta tekstu – co Ci przyniesie?

Korygowanie tekstu pod presją czasu nie jest dobrym pomysłem. Wielu autorów, w szczególności początkujących, w ogóle nie posiada wiedzy na temat czasochłonności korektury tekstu. Po pierwszym czytaniu nierzadko osoby te są zaskoczone skalą poprawionych błędów i koniecznością dalszej pracy nad tekstem (przed skierowaniem tekstu do korekty były przekonane, że ukończyły proces twórczy), co oczywiście wymaga czasu. To, ile czasu będziesz potrzebować na zaakceptowanie zmian zależy od skali wprowadzonych przez korektora poprawek. Dlatego składacza czy grafika warto „umawiać” dopiero po zrealizowaniu pełnej korekty tekstu, czyli po profesjonalnym przygotowaniu materiału do kolejnych prac wydawniczych.

Korekta korekty – rekorekta

O wadliwie wykonanej korekcie tekstu przez inny podmiot najczęściej informujemy autora na etapie składu (korekta.pro oferuje również usługę składu tekstu). Zdarza się, że realizujemy skład tekstu uprzednio skorygowanego przez firmę zewnętrzną i nierzadko okazuje się, że tekst zawiera błędy. Wskazane jest, żeby korektę i skład wykonała ta sama osoba (firma). Stąd w ofertach wielu firm korektorskich i zajmujących się opracowaniem graficznym można znaleźć wzmiankę, że skład publikacji może być zrealizowany, pod warunkiem że ten sam podmiot wykona korektę. Wadliwie wprowadzona korekta sprzyja uchybieniom na etapie składu. Pojawia się tutaj jeszcze inny problem. Jeżeli składacz nie jest jednocześnie korektorem, istnieje ryzyko, że do tekstu wprowadzi nowe błędy. Niekiedy zdarza się, że autor tekstu zleca wyrobienie korekty (czyli wprowadzenie do tekstu wszystkich zmian zasugerowanych przez korektora) firmie zewnętrznej – ta ostatnia może więc realizować zarówno korektę (w zakresie jej wyrobienia), jak i skład tekstu. Stąd Autor tekstu powinien kontrolować prace tego podmiotu – przed składem wskazane jest sprawdzenie, czy wyrobiono korektę. Sprawdzenie to polega na porównaniu pliku otrzymanego od korektora (np. plik Word) z plikiem po wyrobieniu korekty otrzymanym od podmiotu, z którym autor współpracuje (np. plik PDF wyeksportowany z programu Adobe InDesign).

Korekta tekstu po opracowaniu graficznym i składzie

Proces wydawniczy składa się z kilku etapów. Opracowanie graficzne książki to jedna z końcowych faz prac wydawniczych. Poprzedzają ją m.in. korekta merytoryczna, językowa, stylistyczna i inne. Nad tekstem w ramach procesu wydawniczego pracuje co najmniej kilka osób (np. redaktor, korektor, składacz, grafik, recenzent i inni). W tym kontekście szczególnego znaczenia nabiera tzw. korekta po składzie i opracowaniu graficznym – mająca charakter ponownego pełnego czytania lub rewizji wydawniczej. Zdarza się, że grafik, przygotowujący oprawę graficzną książki i jednocześnie dokonujący składu publikacji, na etapie realizowanych przez siebie prac popełnia błędy. Mogą one mieć m.in. następującą postać:

  1. Śródtytuł w spisie treści zapisano małą literą, podczas gdy w tekście głównym zastosowano wielką literę.
  2. Grafik/składacz niewłaściwie wyodrębnił punktory (sytuacja ta może dotyczyć: poszczególnych akapitów, wstawienia np. punktorów w formie kropek zamiast cyfr arabskich).
  3. Grafik wadliwie przerysował element graficzny z pliku korekty (przejawia się to np. w: literówkach, zmniejszeniu pola tekstowego w schemacie blokowym, co skutkuje „ukryciem” części tekstu, braku rozróżnienia wyglądu tabel i elementów graficznych – tożsamy układ dla ujęcia tabelarycznego i graficznego).
  4. Grafik/składacz zmienił kolor czcionki tytułu i źródła pod elementem graficznym (np. element graficzny przygotowano przy wykorzystaniu koloru zielonego i podpisy pod elementem graficznym – w formie tytułu i źródła – również zapisano czcionką w kolorze zielonym).
  5. Żywa pagina zawiera informacje niezgodne z tytułem i zawartością książki.
  6. Grafik/składacz przełamał wiersz w niewłaściwym miejscu.
  7. Grafik/składacz na etapie prowadzonych prac wprowadził podwójne spacje lub usunął spację np. przed półpauzą.

Rewizja wydawnicza (w formie pełnego czytania lub przynajmniej przeglądu) pozwala na zidentyfikowanie między innymi ww. błędów pracy grafika i/lub składacza.

error: Treść jest chroniona.