Jednym z zabiegów mających na celu poprawienie odbioru (zwiększenie czytelności i przyswajania) tekstu jest wyeliminowanie z prac naukowych powtórzeń. Ryzyko wprowadzenia do publikacji naukowej powtórzeń jest największe wówczas, gdy autor redaguje tekst w tzw. stanie paratelicznym: odczuwa swoiste flow (wenę twórczą) i w krótkim czasie generuje obszerny tekst. Cechą tego stanu jest to, że autor koncentruje się w danej chwili na tzw. gonitwie myśli (chce przelać na papier jak najwięcej informacji, tak żeby nie umknął mu żaden wątek). Niejednokrotnie nie zastanawia się w tych momentach, czy wiersz lub dwa wiersze wyżej już zastosował dany termin.
Powtórzenia można skutecznie zlikwidować jedynie na etapie kolejnych czytań tekstu (w pierwszej kolejności redakcji, a następnie korekt). Szczególnie użytecznym narzędziem służącym do usunięcia powtórzeń z pracy naukowej jest słownik synonimów, który jednak należy używać z dużą rozwagą. Zwroty bliskoznaczne mogą różnić się kontekstem znaczeniowym, lub w ogóle w przypadku pewnych sformułowań – np. frazeologizmów – nie ma możliwości wprowadzenia synonimu. Dobrą praktyką jest sprawdzenie definicji wybranego synonimu przed jego użyciem.
Niewątpliwym problemem jest również stosowanie synonimów dla tzw. pojęć wiodących (głównych dla podjętego w pracy naukowej zagadnienia). Jeżeli w literaturze źródłowej nie stosuje się kilku określeń dla interesującego nas terminu, to autor samodzielnie (i bez namysłu czy konsultacji ze środowiskiem naukowym) nie powinien wykorzystywać nazw zastępczych, a jeżeli już podejmie taką decyzję, we wprowadzeniu do tekstu godzi się wskazać czytelnikowi, że wybrany problem będzie omawiał (analizował) przy wykorzystaniu konkretnych pojęć (np. dwóch czy trzech), określających to samo zjawisko, proces, działanie, związek itd.